Przeskocz do treści

Precyzja w określaniu warunków gwarancji przez firmę Stanley powala na kolana! :>

W ramach promocji klient otrzymał dodatkowy rok... oraz ekstra 236 sekund, 712 milisekund, 328 nanosekund, 767 pikosekund...

...i jeszcze ponadto dodatkowe 36 femtosekund.

Wielki Zderzacz Hadronów wysiada! Google też, bo o ile "pikosekundę" jeszcze ma w słowniku, to na "femtosekundzie" zupełnie już wywala żura! :)

Nieważne, czego ty chcesz, głupi kliencie. Mamy to w dupie...

Wyślemy ci to, co my uważamy za właściwe.

Takie podejście sprzedawcy ma sens, gdy mowa o jakichś naprawdę drobnych produktach, wartych kilka złotych, których jeden sprzedawca sprzedaje tysiące miesięcznie. Trudno oczekiwać wtedy, że będzie sprawdzał każdy na przykład kolor i dostosowywał każdą z setek lub tysięcy paczek pod konkretne oczekiwania klienta.

Ale jeśli kupujesz... wagę kuchenną za prawie sto złotych -- gdzie maksymalny ciężar, jaki będziesz mógł ważyć na niej jest raczej dość istotną kwestią -- to aż się ciśnie na usta: Chyba cię pogięło, misiu...

Telewizja "Antena HD" to nowy produkt na polskiej scenie telewizyjnej. Stacja nadaje od kilku miesięcy i ze względu na swój budżetowy charakter, a jednocześnie chęć serwowania oferty niepowielanej z innych kanałów, dostarcza widzom filmy z napisami zamiast lektora.

Rozwiązanie samo w sobie świetne, tylko ktoś musi im powiedzieć, że ściągając napisy z Napiprojekt.pl trzeba pousuwać niektóre... rzeczy:

Czytaj dalej... "Napisy filmowe w Antena HD"

Od wielu dni klientów Banku Millennium straszy w aplikacji mobilnej i w systemie bankowym przypominacz o tym, że phising istnieje i zbiera straszne żniwo:

Dziś otrzymałem odpowiedź banku, że nie przewidzieli funkcji wyłączenia tego irytującego komunikatu. Każdy klient banku będzie zmuszony do oglądania go do końca świata i jeden dzień dłużej.

Komunikat banku jest oczywisty i nie pozostawia złudzeń: "Wszyscy klienci to kretyni i trzeba im regularnie przypominać, że są głupi i naiwni".

Nawet tacy giganci rynku jak Google i Microsoft ugięli się pod presją i wprowadzili funkcjonalność wyłączenia lub ukrycia wszystkich swoich irytujących ostrzeżeń, powiadomień, tabulek i banerów. W Banku Millenium na to nie wpadli. Żałosne.

Ta dwudziesta czwarta godzina tak namieszała w głowach twórcom systemu spisowego GUS, że aż wypuścili na produkcję rozwiązanie pełne baboli i braków.

Różne już kartofle w polskim IT widzieliśmy, ale... system zapewne za ładnych kilka milionów złotych, który nie potrafi prawidłowo obsłużyć wygasania ważności sesji użytkownika i wywala się na tym, jak skrypt napisany przez studenta drugiego roku informatyki, na bani od tygodnia... to już lekka przesada.

Czytaj dalej... "GUS kontratakuje…"

Nieutuleni w żalu spieszymy donieść, że również w GUS pracują arcymatoły, którym nikt w szkole podstawowej nie powiedział, że nie ma godziny 24:00!

Nie ma! Jest 23:59, a po niej następuje nieubłaganie godzina 00:00! I tak już od zarania świata... I tak ...rwa do ...bania.

Krążą niepotwierdzone plotki (źródła nie zdradzę!), że podobno Prezes Kaczyński ma taki zegarek, który pokazuje godzinę 24:00. Niestety, widziała go tylko jego mamusia (i kot, oczywiście!), bo chowa go na noc w skarpetce.

...rwa, rządzą nami matoły!

Tym razem, dla odmiany, warto sparafrazować nieśmiertelny hit Raya Charlesa, "Hit the road Jack". Tym razem w chumorzastym tonie, bo spece od lat spierają się, czy ograniczenie wielkości załącznika w Gmail do 25 MB jest fuckupem, czy może przemyślaną polityką Google.

Co ma wspólnego cytowana piosenka, Gmail i powieść Moony Witcher dla dzieci pod tytułem "Dziewczynka z Szóstego Księżyca"?

Ano... jej wersja elektroniczna (e-book) praktycznie "wali w ścianę" limitu ustawionego przez Gmail:

Książka w tej wersji ma -- jak pokazał Gmail -- 25 593 kB. Należy zakładać, że Gmail stosuje standardową notację (1 kB = 1024 B itd.), nie zaś oszustwo marketingowe producentów pendrive'ów (1 kB = 1000 B).

25 593 kB podzielone przez 1024 daje nam... 24,9932 MB. Dość blisko granicy! :)

W przypadku RMF24.pl warto by chyba sparafrazować hit Queen i zaśpiewać, że "too much like (Facebook) will kill you". Bo niedziałający / źle osadzony skrypt Facebooka od wielu już dni zasłania fragment leadu każdego artykułu na portalu:

Czy "zabija" jest tu właściwym słowem? Zdecydowanie! Skoro badania pokazują, że na podstawie treści wprowadzenia / wstępniaka ponad 90% czytelników podejmuje decyzję, czy w ogóle czytać (słuchać, oglądać) dalej.

RMF24.pl ma dodatkowo pecha, bo paskudny prostokąt w przypadku większości artykułów zasłania najistotniejsze elementy leada -- wartości liczbowe (jak powyżej), kluczowe słowo (od którego zależy kontekst całego zdania) itd.

Nie ma chyba bardziej żałosnego i żenującego polskiego produktu mobilnego ostatniego półrocza, jak aplikacja mobilna InPost.

W dalszej części artykułu lista największych fuckupów w tej aplikacji, podana największym skrócie.

Czytaj dalej... "Aplikacja mobilna InPost. Fuckup za fuckupem…"

Zdawać by się mogło, że takie mega-ordynarne błędy -- np. zmuszanie użytkownika do ciągłego podawania tych samych danych -- już się nie zdarzają. Że inżynierowie UX/UI, zwłaszcza tych największych portali, potrafią już takie rzeczy ogarniać.

Sendit.pl udowadnia, że to prawda -- zdawać by się mogło. Ale tak nie jest...

Czytaj dalej... "Dlaczego Sendit.pl projektują kretyni?"

Jestem rozłożony na łopatki, zdruzgotany, przerażony... Brak wyszukiwania operacji bankowych, jeśli numer rachunku był podany ze spacjami, był w IT Fuckup obśmiewany w przypadku mBanku... w 2012 roku. Okazuje się zaś, że identyczny błąd występuje w Banku Millennium obecnie -- DZIEWIĘĆ lat później!

Nie pozostaje więc nic innego, jak po 9 latach zacząć jeszcze raz w ten sam sposób...

Czy macie świadomość, że internetowy system transakcyjny mBanku Banku Millennium nie potrafi prawidłowo wyświetlić historii operacji, jeśli podany w wyszukiwarce numer konta zawiera spacje? Trudne do uwierzenia? Hm… w 2012 roku w 2021 roku trochę tak…

Czytaj dalej... "Bank Millennium i spacje"

Prawie dwadzieścia lat na rynku. Miliony wpompowane w rozwój. Setki, jeśli nie tysiące wysokiej klasy programistów na liście płac...

I wszystko na nic!

Po dwudziestu latach intensywnego rozwoju zasraniec nawet na stronie głównej nie jest pewien, czy jesteś zalogowany, czy nie! Boże...

Uwaga! Test na inteligencję! Do czego może służyć w Allegro ekran zatytułowany "Wystaw ocenę"? Czas na odpowiedź... dwa lata.

Dobrze, dobrze, kto zgadł? Kto z Was wiedział, że ekran "Wystaw ocenę" służy do wystawiania oceny? Większość? Wszyscy? Dziwne...

Czytaj dalej... "Ekran „Wystaw ocenę” służy do… wystawiania oceny!"

Kolejny piękny przykład, jak pieniądze podatników wydawane są na rządowe systemy informatyczne, tworzone przez nieuków i beztalencia.

No, bo jak inaczej nazwać twórców systemu, który sypie się od ekranu logowania?

A to tylko czubek góry lodowej. Bo jak już uda ci się zalogować, to za drzwiami czeka kolejne ogromne stado błędów.

Zabrakło pieniędzy na finansowanie pińcetplusów, trzeba było szukać oszczędności. Dwa miliardy wpompowane w TVP okazały się być chybioną inwestycją, więc zaczęli cięcia od nich. Zamienili wierszówkę na płatność za cały artykuł, toteż reporterzy TVP Info znacząco skrócili długość produkowanych przez siebie artykułów.

Czasami do jednej linijki...

Czytaj dalej... "TVP Info na tropie sensacji"

Największym fuckupem jest sama aplikacja. Tylko kretyn wymyśliłby produkt, w którym informację o tym, że Glovo nie realizuje dostaw z wybranego sklepu (i w związku z tym konieczny jest odbiór osobisty) otrzymujesz na ostatnim kroku zamówienia. W momencie, gdy próbujesz wybrać adres dostawy. I zaraz po tym, jak zmarnowałeś pół godziny na wypełnienie całego koszyka produktami.

Wcześniej zaś wszystko było OK -- żadnego ostrzeżenia w trakcie zakupów, a sklep wybrany z listy sklepów, z których rzekomo dostawa jest realizowana.

Ale to nie jedyny fuckup w tej żałosnej aplikacji.

Czytaj dalej... "Glovo: Fuckup za fuckupem…"