Przeskocz do treści

Po ostatniej aktualizacji Microsoft Edge wszedłem do panelu sterowania mojego routera i bang... dostałem drzwiami w twarz!

Usiadłem więc i napisałem grzecznego maila, żeby uaktualnili oprogramowanie routera, bo wysyła gnój zamiast poprawnego certyfikatu. Odpowiedź, jaką uzyskałem, zerwała mi beret z czerepu.

Czytaj dalej... "Router Asus kontra przeglądarka Edge"

Producent taboru znalazł błąd i przyznał się. Większa część linii kolejowych w wielu krajach (od Polski po Singapur) została sparaliżowana przez... błąd w sposobie formatowania daty. Nie, przeciążenie serwerów, nie sprytny atak superhackerów. Błąd, który powinien zostać wychwycony przez testera bez doświadczenia!

Alstom ma racje. Cyberataku nie było. Był cyberfuckup!

1

W dobie COVID-19 firmy produkujące oprogramowanie do zdalnego prowadzenia szkoły lub studiów odcinają kupony od sukcesu, jak oszalałe. Jedną z takich firm jest Asseco Data Systems S.A. i jego produkt -- EduPortal. Używam go od zaledwie tygodnia i nie nadążam z otwieraniem oczu coraz szerzej, na widok stada ordynarnych błędów, jakie spotyka się w tym systemie na każdym kroku.

By było zabawniej, to wersja, z której korzystam w połowie października 2020 r. miała datę wydania -- 10 czerwca. Od przeszło czterech miesięcy, mimo owych licznych błędów, Asseco nie wpadło na pomysł by wydać jakąkolwiek poprawkę.

Wygląda więc na to, że Asseco postanowiło swój zespół QA przebranżowić na dodatkowy zespół sprzedawców. I za absurdalnie grubą kasiurę sprzedawać swój dziurawy i badziewiasty produkt na potęgę, w ogóle owymi dziurami i błędami, ani tym bardziej ich poprawianiem, się nie przejmując.

Żeby nie było... Niniejszy artykuł nie jest zwykłym tylko sobie ględzeniem. Każdy z tych błędów został zgłoszony do Asseco (na ogólny adres kontaktowy). Zgłoszenie zostało olane sikiem prostym przez firmę i pozostawione bez odzewu!

Czytaj dalej... "Dramat zwany EduPortal"

1

Potrzebowałem rozwiązania do rozpoznawania mowy z plików .mp3 nagranych wcześniej. To ważne -- nie mówię tu bowiem o dyktowaniu na bieżąco (do czego w zupełności wystarczy telefon z Androidem i klawiaturą Google).

Przejrzałem klika rozwiązań on-line i off-line i zdecydowałem się na polskie rozwiązanie -- Skrybot. To była największa porażka, jeśli chodzi o temat.

Jeżeli szukasz rozwiązania do takiego właśnie celu -- konwersji plików .mp3 do .txt -- to naszego rodzimego rozwiązania powinieneś unikać, jak ognia! Jego zakup będzie bowiem oznaczał tylko frustrację, zmarnowany czas i pieniądze wyrzucone w błoto!

Czytaj dalej... "Skrybot? Unikaj jak ognia!"

Pytałem się: "W miarę dobry, darmowy antywirus". Odpowiedzieli: "Avira"!

Mieli rację, choć nie do końca w tym samym kontekście. Nie jest dobry. Jest najlepszy! Zaliczył trzy potężne fuckupy w ciągu trzydziestu sekund od instalacji i poszedł się... hm, walić.

No, dobrze. Ostatecznie okazało się, że były cztery fuckupy w minutę.

Czytaj dalej... "Avira? Wynik: 3 fuckupy w 30 sekund!"

W Lenovo Polska skończyła im się licencja na program tłumaczący albo student na głodowej umowie o dzieło zastrajkował:

Najbardziej rozwala ostatni element. "Click Zakończ", a klawisz nazywa się faktycznie Wykończenie". Wykończyć się można z czymś takim! :>

Można spokojnie usuwać starsze wersje Java Runtime Environment. Szczegóły: tutaj.

Więc jest kompletnie niepojęte, czemu nie robi tego instalator nowszej wersji? Automatycznie lub przynajmniej nie pyta o to użytkownika? Po kilku update'ach robi się ładny chlew na komputerze. Jaki jest sens trzymania starych, nieużywanych wersji JRE wiedzą chyba tylko morony z Suna.

W skrajnym przypadku -- siedem update'ów i ponad 1 GB dysku zmarnowane.