Przeskocz do treści

Strona kontaktowa Sony Support Polska rozwala! Pozwala kontaktować się z pytaniami również przez osoby, które dopiero przymierzają się do zakupu (ma sens!), ale jednocześnie... wymaga od nich podania numeru seryjnego produktu (tego, którego jeszcze nie kupili!).

Jakby komuś było mało, to formularz... w ogóle nie działa (!). Każda próba wysłania wiadomości kończy się obecnie tak:

No, i po co kazać klientowi czekać minutę? Lepiej od razu godzinę -- musi być czas na kawę, nie?

Nie, nie kocham Was!

Jeśli dane pole nie może zawierać spacji (bo powinno zawierać tylko numer), a użytkownik je tam wprowadzi, to się je... usuwa, prawda?

Lepiej bowiem (i to o niebo), z punktu widzenia UX, dyskretnie usunąć znaki, których nie chcemy, niż strzelać do użytkownika jakimiś irytującymi komunikatami o błędach i zmuszać go do zrobienia czegokolwiek (czego nie musi robić, bo formularz jest w stanie z palcem w d... zrobić to samemu).

Otóż... nie!

Czytaj dalej... "Mój Tauron i spacje"

Albo się komuś coś w Aliorze totalnie pochramoliło...

...albo postanowili wspierać Ukraińców wyznających prawosławie i przypominają o konieczności kupienia prezentów na ich Wigilię, która przypada tam 6 stycznia.

Myślę, że to jednak pierdolec, a nie religijna dalekowzroczność...

Sytuacja, jakich tysiące pod koniec grudnia każdego roku. Prezent na święta okazuje się mieć wadę, więc rozmowa ze sprzedawcą, co dalej z tym robimy. Jako, że zakup od Chińczyka, więc rozmowa po angielsku. Ostatnia wiadomość zaznaczona:

"I wtedy, na dany znak, prężąc się i śmiejąc szampańsko, ubrany w biały frak" wchodzi... sztuczna inteligencja Allegro, która analizuje wszystkie nasze rozmowy w Allegro Wiadomości, i ze zdziwieniem odkrywa, iż...

...że "Hello, any news" oznacza "zróbmy dila za plecami Allegromaniaków". Ha! :)

...czyli wydawanie punktów... za nic!

W swej nieskończonej doskonałości Payback umożliwił swoim klientom wymianę posiadanych punktów na kartę podarunkową Euro, za odpowiednią dopłatą, jeśli nie posiadają oni wymaganej liczby punktów.

Tabela wymiany wygląda następująco:

W swym bezdennym kretynizmie właściciele Payback pozwalają Ci więc wydawać zgromadzone punkty za nic. Wydajesz bowiem 2000 punktów, dokonujesz dopłaty w wysokości 200 zł i otrzymujesz... kartę o wartości 200 zł.

Boskie!

Chcesz znaleźć Paczkomat lub PaczkoPunkt blisko twojej lokalizacji?

Ależ, proszę... Nic trudniejszego. I głupszego!

Za obecnym sposobem działania wyszukiwarki InPost stoi zastęp durniów, bo:

  • szczegóły wybranego punktu otwierają się zawsze w nowej zakładce,
  • właściwa strona jest wówczas przesuwana z powrotem do lokalizacji początkowej,
  • nie ma możliwości filtrowania Paczkomatów lub PaczkoPunktów po rozmiarze przesyłki.

To ostatnie jest najlepsze. Nawet w największych miastach wojewódzkich na palcach jednej ręki można policzyć placówki i urządzenia InPost, które przyjmują największe paczki (rozmiar D, 80x50x50 cm). Mimo to, wyszukiwarka tych punktów została zaprojektowana w tak idiotyczny sposób, że aby taki punkt znaleźć, musisz "przeklikać" całe miasto.

Za każdym razem oglądając szczegóły (akceptowalne maksymalne wymiary przesyłki) w osobnej zakładce. I za każdym razem zaczynając przesuwanie mapy w głównej zakładce od nowa. Bo zdążyła wrócić do punktu wyjściowego.

Złoty Kretyn dla kogoś, kto to wymyślił!

W Restauracji Zamkowej w Tenczynku, zamawiając przez pyszne.pl, możemy zjeść potrawy niespotykane nigdzie indziej na świecie! Np. nutritionInfo, allergens, c, a oraz wh. A nawet... consumerWebMenuAndCheckout!

Nic, tylko palce lizać (i obgryzać!) :)

W weekend skontaktowanie się drogą elektroniczną z Urzędem Miejskim w Zabrzu jest niemożliwe, bo... ze skrzynki elektronicznej zaczyna się wylewać!

Trochę mocno słabe. Szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy skrzynki pocztowe mają pojemność na dobrą sprawę nielimitowaną lub liczoną w gigabajtach.

Trochę wali komuną. Nie, dziś już pana nie obsłużymy. Urząd jest czynny do 16:00, jest 15:30, ale my jeszcze musimy podłogi przecież pomyć!

No, chyba że w grę wchodzi to inna teoria spiskowa. Może ta skrzynka ma gigabajty pojemności. Tylko nikt do niej nie zaglądał od miesiąca! :)

Myślałem, że w Allegro wymyślili już wszystko. Pomyliłem się. Dział Głupoty i Idiotyzmów pracuje tam nadal pełną parą. Dziś wpadli na pomysł, że będzie super zabawnie informować użytkownika Allegro Lokalnie o tym, że otrzymał wiadomość:

Tylko po to, by uświadomić, go że (przynajmniej na razie) przeczytać jej nie może:

Porównując zrzutkę powyżej z datą publikacji niniejszego wpisu dochodzimy do wniosku, że to nie "kilka minut" tylko "kilka godzin" (konkretnie: 4,5 godziny).

W normalnych serwisach IT, z wdrożoną weryfikacją treści, użytkownik otrzymuje powiadomienie w momencie, gdy już może przeczytać wiadomość.

Allegro zawsze musiało być oryginalne.

Doktoryzuję się na temat hodowli i trafiłem na artykuł pod tytułem... "Ślimak afrykański Achatina - hodowla, cena, wielkość", w prześwietnym, przesławnym i prześmiewnym portalu Polki.pl. A tam reklama... kolejnego artykułu bądź filmu.

Reklama zatytułowana:

Wyjątkowe, oryginalne i łatwe w użyciu! Oto top 25 imion dla suczek

Poniżej reklamy fotka:

No, więc... tego... Ekskjuzmi ale o co kaman? :)

Czytaj dalej... "Polki.pl: Top 25 imion dla… suczek?"

...czyli bajka o tym, jak PiSbollah NIE wspiera elektromobilności.

W normalnych krajach Unii Europejskiej obowiązuje zasada prosta, jak konstrukcja cepa: "Masz zeroemisyjnego elektryka = jeździsz po autostradach za darmo". Amen, prościej się nie da. Zawsze i bez ograniczeń. Elektryk = darmowe autostrady.

W PiSolandii nie ma na to szans, bo e-Toll jest jednym z (wielu!) mechanizmów finansowania PiSowskiego rozdawnictwa. W naszym kraju potrzeba więc nazbierać wielu sponsorów (w tym konkretnym przypadku: EV Klub Polska, Autopay, Wallbox oraz partnerów kampanii elektromobilni.pl), żeby za ich pieniądze zaoferować właścicielom elektryków... dwa wakacyjne miesiące i pięć przejazdów.

Ale okazuje się, że to dopiero szczyt góry fuckupów...

Czytaj dalej... "e-Toll dla właścicieli elektryków…"

Jeśli chodzi o programowanie fundamentalnych mechanizmów bezpieczeństwa to portal.gov.pl tworzyły takie totalne jemioły, że system wykłada się zupełnie na tak fundamentalnym scenariuszu, jak nieważność klucza sesji:

Zamiast przechwycić tę sytuację i przekierować użytkownika do ekranu logowania, rzuca się mu w twarz taki idiotyczny komunikat jak powyżej. Mało tego, nie ma nawet właściwego mapowania do odpowiedniego widoku, więc użytkownik dostaje żura wyplutego bezpośrednio z bebechów serwera.

Jestem przekonany, że sześćdziesięcioletnia "Pani Dziunia" z pewnością będzie wiedziała, co powinna zrobić, gdy zobaczy coś takiego następnym razem.