Ktoś coś mówił, że za rządów PiS nie będzie patologii (jaka rzekomo była za rządów PO), jeśli chodzi o dostęp do publicznej opieki medycznej? Ktoś obiecywał, że czasy, gdy na lekarza specjalistę czekało się miesiącami lub latami na zawsze odeszły w niepamięć?
Okazuje się bowiem, że w Chorzowie, w Bytomiu lub Czeladzi (i pewnie w setkach innych miast) niewiele się zmieniło i lekarza specjalistę nadal czeka się... dziesięć lat!
No, cóż... kłamali!