Google dostało właśnie liczony w miliardach dolarów pozew od firmy informatycznej z Norwegii -- potentata na rynku norweskich porównywarek cenowych. Za trwającą wiele lat politykę kombinowania z wynikami wyszukiwania oraz kierowania ruchu do własnej porównywarki, z rzekomą ogromną stratą.
My jednak nie musimy szukać "za morzem". Okazuje się, że nasze drogie i kochane Allegro również uprawia podobnie szemrane kombinacje z wynikami wyszukiwania we własnej przeglądarce.
Mamy o to taką fajną ofertę, która wczoraj na krótko rozgrzała łącza polskiego Internetu (MacBook Air M1 w cenie o 1200 zł niższej niż w najtańszych sklepach):
Oferta o tyleż ciekawa, że choćbyś na głowie stanął, normalnym sposobem (tzw. przez wyszukiwarkę) za diabła rogatego jej nie znajdziesz:
Mamy więc sytuację, w której ta sama oferta pojawia się w jednym miejscu serwisu, ale nie pojawia w drugim. Czyli, jak w pysk, manipulowanie wynikami wyszukiwania.
Dziękuję, zgaszę światło...