Telefony komórkowe TP-Link są świetną, choć małą znaną alternatywą dla drogich, reklamowanych odpowiedników. W podobnym przedziale cenowym można kupić telefon z większą ilością pamięci, rdzeni procesora lub nowszą wersją systemu Android -- czyli krótko mówiąc telefon szybszy i wydajniejszy -- niż w przypadku marek takich Samsung, Motorola, Sony, Xiaomi itp.
Niestety, ze względu na idiotyczny błąd w systemie Android telefony te -- a na pewno testowany TP-Link Neffos X9 -- kompletnie nie nadają się jako prezenty dla dzieci, jeśli chcemy zdalnie kontrolować ich aktywność na telefonie i w Internecie.
Z powodu tego drobnego i głupiego zarazem błędu nie da się zainstalować na nich (a konkretnie: da się zainstalować, ale pozostają nieaktywne) żadnego menedżera aktywności dziecka czy dowolnej innej aplikacji z segmentu child security.
Problem
Każde pierwsze uruchomienie takiej aplikacji (testowane na Kaspersky Safe Kids i Qustodio) wyświetla szereg żądań włączenia uprawnień i dostępów, m.in:
- dostępy do kamery, mikrofonu i plików,
- ustanowienie aplikacji administratorem urządzenia,
- dodanie aplikacji do listy aplikacji wspierających ułatwienia dostępu.
Choć brzmi to na początku przerażająco -- oddajemy aplikacji pełną kontrolę nad urządzeniem dziecka -- to po namyśle ma to sens. Jeżeli chcemy kontrolować każdy aspekt korzystania z urządzenia przez dziecko to takie też uprawnienia musimy nadać aplikacji realizującej to zadanie.
W praktyce wygląda to tak:
W teorii oraz na każdym innym urządzeniu niż TP-Link Neffos X9 (niezależnie od wersji zainstalowanego systemu operacyjnego Android) powyższe kroki przechodzi się tylko raz. Przy pierwszym uruchomieniu aplikacji nadzorującej na urządzeniu.
Na TP-Link Neffos X9 przechodzisz te kroki nawet co 2-3 minuty!
Przyczyna
Dzieje się tak dlatego, że pozycja Ułatwienia dostępu > Pobrane Usługi > Kaspersky Safe Kids jest notorycznie przełączana przez system lub telefon z Wł. na Wył.
Efekty tego błędu są następujące (widok na aplikacji "rodzicielskiej):
Problem był testowany wielokrotnie:
- na innych urządzeniach -- kilka modeli Motorola,
- na innych oprogramowaniu -- Qustodio,
i wyniki są niestety jednoznaczne. Kaspersky i Qustodio działają bez żadnych problemów na wszystkich telefonach oprócz Neffox X9 oraz oba wysiadają (w powyższy sposób) na Neffos X9.
Ewidentnie więc wina telefonu lub wersji systemu na nim zainstalowanej.
Próba rozwiązania
Jak widać po prawej stronie pierwszej zrzutki, na tym konkretnym telefonie zainstalowano dwie aplikacje nadzorujące:
- Kaspersky Safe Kids,
- Microsoft Launcher.
W pierwszej chwili byłem więc przekonany, że to ten drugi jest podejrzany -- że być może telefon nie radzi sobie z dwoma aplikacjami nadzorującymi tego samego typu na raz.
Niestety, nic z tych rzeczy. Microsoft Launcher można włączać i wyłączać i stan ten jest zapamiętywany przez telefon. Kaspersky natomiast notorycznie jest wyłączany. Nawet odinstalowanie microsoftowego Launchera nie pomaga.
Podsumowanie
Wiemy już, że TP-Link Neffos X9 (a prawdopodobnie wszystkie telefony TP-Link) należy unikać wielkim łukiem, jeśli szukamy telefonu dla dziecka, które chcielibyśmy zdalnie nadzorować. Jeśli już więc wybierzemy model, na którym rozwiązania z domeny child security działają, to pozostaje wybór oprogramowania.
Jeśli komuś z jakiegokolwiek powodu Kaspersky Safe Kids nie odpowiada, to na siostrzanym blogu jest gigantycznej długości artykuł wyjaśniający, dlaczego jeszcze większym łukiem należy omijać najpopularniejsze rozwiązanie na rynku, czyli Qustodio: "Questionable child security called Qustodio".