Takie są efekty, gdy głupie Google podpina pod informacje o danym miejscu wszystko, co znajdzie automatycznie, bez składu i sensu.
A przy tym nachalnie, z uporem maniaka, próbuje tłumaczyć wyniki:
Chodziło oczywiście o "ogłoszenia parafialne u świętego Szczepana, Katowice". Dureń piszący na forum porobił literówki, Google łyknęło bez weryfikacji, słowem -- trafił swój na swego.