W pewnym momencie u większości z nas pojawiają się dane, których utrata może poważnie zaboleć. I wówczas pojawia się temat tworzenia kopii zapasowej. I wtedy pojawia się hasło "Narzędzie do tworzenia kopii zapasowej w Windows 7". Bo wszyscy kochamy i używamy Windows i wszyscy wolimy darmowe rozwiązania od płatnych. Co z tego, że do dupy. Ważne, że za darmo.
Trzy zdania, trzy razy pojawił się zwrot "pojawia się". Celowo. Żeby wprowadzić w nastrój kolejnego steku kretynizmów w stylu Microsoft!
Narzędzie do tworzenia kopii zapasowych w Windows 7 to oczywista porażka. Najważniejsze grzechy główne to:
- W Windows 7 Home Premium nie można zapisać kopii bezpieczeństwa w lokacji sieciowej (w innych można). Musi być dysk lokalny. Uciążliwe i głupie, jak but.
- W innych wersjach Windows, gdzie można używać lokacji sieciowych, kopia wymaga hasła. Albo komputer na którym jest wykonywany backup albo ten, który obsługuje dysk sieciowy muszą mieć konto Windows na hasło. W mikro-sieciach domowych, gdzie hasła na kontach Windows nie są wymagane, ktoś musi zgodzić się na mozolne wspisywanie hasła przy każdym uruchomieniu systemu tylko po to, by kopia bezpieczeństwa działała. Chyba nawet w Microsoft zdają sobie sprawę z idiotyczności tego pomysłu.
- Kopia bezpieczeństwa musi być przechowywana na dysku NTFS. Nie można zapisać kopii bezpieczeństwa na dysku sformatowanym w FAT32, nawet jeśli jest na nim dość miejsca, a kopia bezpieczeństwa (ilość zabezpieczanych danych) jest mniejsza niż 2 GB (graniczny rozmiar pliku dla FAT32).
- Nie można dołączyć do kopii plików z dysków USB. Możliwe jest tworzenie backupu wyłącznie dysków wbudowanych do komputera.
- Nie można wybrać konkretnej lokacji na dysku. Można jedynie wskazać sam dysk. Windows jak zwykle wie lepiej ode mnie i pakuje kopie bezpieczeństwa do głównego foldera wybranego dysku.
- Brak czegoś tak oczywistego w programach do tworzenia kopii bezpieczeństwa, jak opcja "Wyłącz komputer po zakończeniu pracy". Nawet jeśli tworzysz kopię mającą kilkadziesiąt GB, której budowanie lub aktualizacja trwa kilka godzin, musisz albo samodzielnie wyłączyć komputer albo zaakceptować fakt, że pozostanie włączony po zakończeniu tworzenia się kopii.
- Stosowanie algorytmu zip do kompresji danych kopii bezpieczeństwa. Jest on sam w sobie wolny, a jego implementacja w Windows jest już tragicznie wolna. Kopia bezpieczeństwa o rozmiarze 32 GB tworzyła się na szybkim dysku USB ponad trzy godziny! Alternatywne rozwiązania potrzebują na to 30-40% tego czasu.
To tylko lista główna, tak na dobry początek. Są jeszcze i inne kwiatki w tym bardzo topornym i ograniczonym narzędziu. Ostatecznie więc zdecydowałem się na rozwiązanie innej firmy. Płatne, ale przynajmniej działające. "Darmowe" nie zawsze oznacza "dobre". A w przypadku Windows "darmowe" zawsze oznacza "do dupy".